Jak dojechać do Zermatt?
To pytanie podchwytliwe, bo do Zermatt nie dojedziecie własnym samochodem. Ostatnią miejscowością do której możecie dojechać jest Täsch. Tu samochód trzeba zostawić na parkingu i do Zermatt pojechać dalej taksówką lub pociągiem. Przy 3 osobach przejazd taxi wyjdzie korzystniej niż kolejka. Ten przejazd to koszt 30 franków, podzielony przez 3 daje 10 franków na osobę. Kolejka kosztuje 8,40 franka.
Co z samochodem? Oczywiście nie ma tu miejsc w których można bezpiecznie i legalnie zostawić go bezpłatnie. Funkcjonuje tu sporo parkingów – podziemnych i naziemnych. Koszt zostawienia samochodu na noc to około 12-15 franków. Przy 5 dniach znika z portfela około 75 franków plus koszty dojazdu do Zermatt.
Dlaczego pociągiem do Zermatt?
Na samym parkowaniu można zaoszczędzić tyle ile kosztuje bilet. Jadąc z Monachium zapłaciłem 38 euro za bilet w jedną stronę. Zapłaciłbym 30 euro gdybym nie wybrał opcji z miejscówką, czyli zarezerwowanym miejscem. Koleje w Szwajcarii działają niezwykle sprawie i punktualnie. Wszystko jest tak czytelnie oznakowane, że nawet bez znajomości niemieckiego czy angielskiego można poradzić sobie bez problemu. Pociągi to bardzo popularna forma podróży po Szwajcarii, dlatego polecam wybrać opcję z rezerwacją miejsca. W pociągach znajdziecie gniazdka, ale pamiętajcie kupić wcześniej specjalną przejściówkę!
Podróż pociągiem z Zurychu do Zermatt to świetna przygoda. Dziesiątki tuneli, mostów i alpejskie widoki przez połowę trasy. Chcąc dostać się z Polski do Zermatt najlepiej dolecieć do Bazylei albo Mediolanu. Z tych miejsc bez problemu znajdziecie pociąg do Visp, skąd co godzinę odjeżdżają pociągi do Zermatt. Przyjmując odległość z Warszawy do Zermatt około 1500 km podróż samochodem staje się nieopłacalna (zakładając, że po drodze nic nie zamierzacie zwiedzać). To ponad 3000 km do pokonania i w najtańszej opcji tylko około 150 zł opłat drogowych (winietka w Szwajcarii) zakładając podróż przez Niemcy. Jadący od Zurychu zapłacą jeszcze około 100 zł za transport samochodu pociągiem pod przełączą Furka.
...poza tym. Byłem w Zermatt samochodem poprzednim razem i uważam, że to naprawdę nie ma sensu. Tym razem pojechałem pociągiem (7h jazdy z Monachium nie licząc przesiadek). Samochodem obawiam się, że w zimowych warunkach pojechałbym dłużej. Poza tym wszystkim, pociąg to dla mnie najpewniejsza forma komunikacji i póki co od kilku lat najmniej zawodna – mam na myśli Niemcy, Austrię czy Szwajcarię. W Polsce też dużo zmieniło się na plus, dlatego z wielką przyjemnością wybieram często PKP jak jestem w kraju ;-)
Chcesz być na bieżąco i nie przegapić kolejnego wpisu? Zapisz się na mój NEWSLETTER. Regularnie będę informował Cię o nowościach i ciekawostkach z moich podróży!