Schrammsteine to bardzo wysoki i rozległy kompleks skany. Wznosi się w pobliżu kanionu Łaby. Jest to miejsce bardzo popularne, dlatego zdarza się, że punkty widokowe są mocno zatłoczone. Fotograficznie jest to miejsce na zachód słońca, który da możliwości ujęcia skał w kontrze, a w kierunku wschodnim rzuci piękne światło na skały i szeroki kanion Łaby.
Jak to bywa w Saskiej Szwajcarii
istnieje bardzo wiele dróg wejścia na Schrammsteine. Wiadomo, że fotograf często szuka najprostszego i najkrótszego wejścia i wydaje mi się, że właśnie takie znalazłem, ale nie jest ono proste. Proponuję dojechać TUTAJ. Znajduje się tam parking. Zjeżdża się do niego na ostrym zakręcie w prawo w szutrową drogę. Istnieje sporo parkingów po drodze, ale nie znalazłem na nich miejsca, a poza tym są płatne. Ten u góry jest duży i bezpłatny. Po zaparkowaniu opcje są dwie. Można pójść dalej szutrową drogą i iść szlakiem, ale wygodniejszą opcją będzie krótkie zejście asfaltem w dół (w kierunku z którego przyjechaliśmy), aż do miejsca gdzie wyraźna droga szutrowa będzie odbijała w lewo w las. Będzie można zobaczyć to miejsce jadąc do góry. Nie ma jednak możliwości zaparkowania samochodu w tym miejscu. Od parkingu jest to maksymalnie 10 minut spaceru. Trzeba dojść TUTAJ. Dalej idzie się szeroką drogą. Tu też opcji jest wiele, ale ja wypróbowałem drogę dłuższą, ale wygodniejszą. Idzie się prosto, aż do rozległej POLANY. Tu trzeba skręcić w prawo. Po kilkuset metrach droga poprowadzi w PRAWO. Z tego miejsca zacznie się leśna droga i na wprost będzie widać podejście pod skały. Po chwili szlak wyraźnie odbije w lewo w górę. Najpierw zacznie się leśna ścieżka po kamiennych schodach, a później metalowe schody i drabinki. Faza "wspinaczkowa" to jakieś 10 minut. Dochodzi się do MAŁEJ PRZEŁĄCZKI. Można pójść kawałek w lewo na punkt widokowy, ale miejsce docelowe znajduje się jakieś 10 minut od przełączki, ale na prawo. Dojedziemy po chwili trawersu ścieżką do skrzyżowania ze szlakiem, a dalej droga poprowadzi nas sama na właściwy punkt widokowy, który znajduje się mniej więcej TUTAJ. Samo dojście trudne nie jest, ale trzeba się trochę nagimnastykować. Sam punkt widokowy ma rozkład równoleżnikowy. Najciekawsze miejsce znajduje się na końcu. Nie ma tam niestety zbyt dużo miejsca. Zdjęcia w kontrze ze skałami i słońcem nie są problemem, ale chcąc skorzystać ze światła w kadrze z Łabą może to udać się tylko jednej osobie ze statywem. Zauważyłem też niemieckiego fotografa, który na nasz widok zmienił miejsce i poszedł na pobliską skałę. Pewnie istnieje sporo takich możliwości, ale ja ich nie sprawdziłem. Zejście na dół nie jest trudne, a szeroką drogą wygodnie idzie się nawet w ciemnościach. Całe przejście bez pośpiechu zajęło mi w górę około 1h i tyle samo czas poświęciłem na powrót.
Chcesz być na bieżąco i nie przegapić kolejnego wpisu? Zapisz się na mój NEWSLETTER. Regularnie będę informował Cię o nowościach i ciekawostkach z moich podróży!
Szanuję Twoją prywatność. Korzystam ze statystyk głównie dlatego, że lubię wiedzieć ile osób do mnie zagląda. Szczegóły mojej polityki prywatności znajdziesz na dole strony.