Morze Bałtyckie

Moje Morze Bałtyckie

Pierwszy raz na piaszczystej plaży w Łebie znalazłem się jako 8-latek. Morze Bałtyckie oglądałem razem z dziadkami, którzy zabrali mnie z siostrą na wczasy. Niewiele pamiętam z tamtego okresu, ale zapadło mi w pamięć, że idąc plażą na wschód mówiłem babci, że udaję się na koniec świata. Teraz kiedy jadę nad Bałtyk to robię dokładnie to samo. Lubię wydostać się na plażę i po prostu iść przed siebie w jedną ze stron. To najbardziej urzeka mnie nad morzem – szum fal, piasek, bryza i poczucie dotarcia do pewniej granicy. Morze Bałtyckie oblewające północ Polski tworzy na przestrzeni kilkuset kilometrów niezwykły klimat. Wybrzeże ma przeróżne oblicza. Od szerokich piaszczystych plaż po wąskie nitki usłane kamieniami. Plaż w wielu miejscach bronią strome klify porośnięte buczyną. To właśnie w tych miejscach, spacerując wzdłuż Bałtyku czuję się najlepiej. Tam odseparowany od świata i odcięty od odgłosów cywilizacji mogę delektować się morską bryzą.

Wiatrem i głazem

Dwa parki narodowe: Słowiński i Woliński są moim stałymi punktami odwiedzin. Bez nich nasze Morze Bałtyckie wydaje mi się, że byłoby niepełne. Słowiński Park Narodowy rzec można wyrzeźbiony jest wiatrem. Woliński Park Narodowy kojarzy mi się z potężnymi głazami, które wypadają z klifu podmywanego falami. To oczywiście skromna i całkowicie niepełna ich charakterystyka, ale ze względu na fakt, że patrzę na nie jako fotograf, pozwalam sobie na to uproszczenie. Te dwa parki narodowe pięknie się uzupełniają. Słowiński oddaje ulotność i zmienność, a Woliński zdaje się być dumną twierdzą i ostoją dzikiej przyrody. Bez wątpienia nie poświęciłem im odpowiedniej ilości czasu. W ich zakątkach można spędzić długie miesiące na fotografowaniu ich piękna. Wiem, że czeka mnie jeszcze sporo pracy i wiele piasku zdąży się przesypać po wydmach w Czołpinie i wiele buków runie z impetem z klifu na Wzgórzu Gosań.

Ulubione miejsca

Jeżdżę nad Morze Bałtyckie od ponad 25 lat. Wybrałem swoje ulubione miejsca i zaglądam do nich z aparatem bacznie obserwując jak morskie fale zmieniają ich wygląd. Mój TOP 5 to: Przylądek Rozewie, Unieście, Ujście Piaśnicy w Dębkach, Wzgórze Gosań i Stawa Młyny. Wspólnym mianownikiem ich wszystkich jest może i charakterystyczny motyw do fotografowania. W Unieściu są to kurty rybackie, w Dębkach falochrony i zjawiskowy kolor wody, na Gosaniu uwielbiam patrzeć na Morze Bałtyckie spomiędzy buków, a Stawa Młyny jest moim zdaniem jednym z najbardziej uroczych obiektów nawigacyjnych na wybrzeżu. Przez kilka lat robiłem objazdówki od Świnoujścia aż po Hel. Dzięki temu w czasie jednego tygodnia mogłem zobaczyć najróżniejsze oblicza Bałtyku i każdego dnia cieszyć się jego niesamowitym klimatem.