parallax background

Kurtka puchowa

Kurtka puchowa

W moim zawodzie często zmuszony jestem spędzić wiele czasu na świeżym powietrzu. O ile wiosną, latem i jesienią jest to atut, tak zimą, ze względu na temperaturę, bywa z tym różnie. Na przestrzeni lat przekonałem się, że to nie w pogodzie tkwi problem. Wyzwaniem jest dobranie odpowiedniego ubrania. Brzmi to jak banał, ale akurat w przypadku fotografa plenerowego nie jest to wcale takie oczywiste. Dużo uwagi poświęcamy wyborowi obiektywów, a możemy zapomnieć o tym, że przy robieniu zimowych zdjęć, poza świetną optyką, trzeba mieć również komfort termiczny. Testowałem kilka rozwiązań. Wybierając się na zimowy plener, zabieram ze sobą dwie kurtki. Jedną typowo sportową, w której wędruję. Drugą – puchową i to ona w tym zestawie jest kluczowa, bo pozwala mi bez dyskomfortu wyczekiwać na odpowiedni moment. Hasło „kurtka puchowa” z pozoru nie brzmi jak wyzwanie. Dopiero kiedy człowiek przysiądzie i zacznie szukać w sieci odpowiedniego egzemplarza, okazuje się, że sprawa nie jest wcale taka prosta. Ja zdecydowałem się na produkty firmy ROBERT’S OUTDOOR EQUIPMENT. Zaufałem temu, co kryje się w ich wnętrzu. A jak się o tym dowiedziałem, to już nieco dłuższa historia. Posłuchajcie…

Facet od pierza
Mieszkając w Monachium, wybrałem się na targi turystyczne. Nawiązałem tam kontakt z polskimi wystawcami i kiedy część oficjalna dobiegła już końca, udaliśmy się wszyscy do knajpy. Usiadłem wtedy obok Konrada. Rozmowy były początkowo typowo branżowe, więc szybko dowiedziałem się, że jest on producentem puchu i pierza z Konina. Wymieniliśmy się wizytówkami i tak mogłaby się zakończyć ta historia. Stało się jednak inaczej i kontakt przetrwał próbę czasu. W kolejnym roku ponownie spotkaliśmy się przy okazji targów i zaczęliśmy szukać możliwości współpracy. Jak jednak połączyć fotografa z puchem? A gdyby tak go w ten puch ubrać? Do tej myśli wróciliśmy latem 2020 r. Konrad polecił mi producenta z Gdyni, z którym handluje od wielu lat. Dla mnie głos człowieka z branży był bardzo istotny. Co prawda w środku lata myślenie o puchowej odzieży jest dość komiczne, ale poznałem wcześniej proces tworzenia tych produktów i wiedziałem, że to trochę potrwa. Kurtka i śpiwór, z których korzystałem 10 lat, już się mocno zużyły, więc uznałem, że będzie to dobry moment na zmianę. Nie ukrywam faktu, że dostałem wolną rękę w wyborze kurtki, kamizelki i śpiwora, które otrzymałem w prezencie od firmy ROBERT’S OUTDOOR EQUIPMENT. Piszę o tym uczciwie, bo daleki jestem od rzeczowej recenzji produktowej, a raczej staram się skupić na tym, co z perspektywy drugiego już sezonu zimowego mogę powiedzieć o użytkowaniu tych rzeczy.

Marzenie na miarę
Dobrze zapamiętałem pierwszy telefon od pana Romana. Rozmawialiśmy ponad godzinę. Ja dość szczegółowo opowiedziałem mu o specyfice mojej pracy, a on dopytywał o detale i kreślił przede mną wizję kurtki marzeń. Z mojej strony były tak naprawdę dwa oczekiwania – miała być ciepła i jednocześnie dość mała po spakowaniu. Kurtka puchowa o takich właściwościach termicznych, jakie mnie interesują, praktycznie nie nadaje się do wędrówki po górach czy większego wysiłku fizycznego. Wiedziałem, że będę zakładał ją po dotarciu do wyznaczonego celu, więc nie może zajmować zbyt dużo miejsca w plecaku. W takim przypadku liczy się każdy centymetr i gram. Najprościej zapanować nad tym, szyjąc kurtkę na miarę. Po skończonej rozmowie otrzymałem wiadomość z wytycznymi i wzorami pomiarów, które miałem wykonać. Z pozoru proste zadanie okazało się dla mnie dużym wyzwaniem, bo zależało mi na tym, żeby dostać produkty uszyte dokładnie na mnie. Mierzyłem się więc na kilka sposobów i wszystko wpisywałem do dobrze przygotowanego wzoru. Kiedy pan Roman otrzymał dane, ponownie odbyliśmy rozmowę telefoniczną, w trakcie której upewnił się, że wszystko jest jak należy, i dopiero wtedy przystąpił do pracy.

Kurtka puchowa
Z bogatej oferty firmy ROBERT’S OUTDOOR EQUIPMENT wybrałem kurtkę „Neutron Plus”. Ten krój był najbardziej zbliżony do moich oczekiwań, bo – nie oszukujmy się – poza tym, że kurtka puchowa powinna być ciepła, to musi się również podobać, zwłaszcza że nie jest to rzecz tania. Paczkę z Gdyni otrzymałem zimą 2021 r., kiedy tylko cudem lasy pozostały otwarte. Turystyka zamarła, więc i ja nie miałem zbyt wielu sposobności do wypróbowania nowych nabytków. Dopiero kiedy wybrałem się w Karkonosze, mogłem się przekonać, czy kurtka moich marzeń spełnia oczekiwania. Trafiłem w punkt, bo dzień, kiedy wędrowałem i fotografowałem w okolicach Śnieżki, był naprawdę mroźny. W czasie przystanków szybko zmieniałem kurtkę i w komforcie mogłem pracować. To naprawdę bardzo ważne, bo nie ma nic gorszego niż walka z zimnem w czasie szukania kadru. Kolejny raz testowałem kurtkę na Podlasiu, gdzie również spisała się na medal. Najbardziej zaskoczyło mnie w niej to, że dzięki dopasowaniu do mojej sylwetki nie krępuje ruchów i leży na mnie tak doskonale, że momentami wcale nie czułem, że mam ją na sobie.

Śpiwór puchowy
Wiosna 2021 r. zapisze się w mojej pamięci jako czas, kiedy ze względu na zamknięte hotele byłem zmuszony do poszukiwania rozwiązań alternatywnych. Korzystałem albo z samochodowego namiotu dachowego, albo po prostu z rozłożonych siedzeń. Oba rozwiązania wymagały dobrego śpiwora, bo noce były tamtej wiosny wyjątkowo zimne. Minimalna temperatura na zewnątrz, przy której spałem w tych polowych warunkach, to -8oC, ale nie to było moim problemem. Okazało się, że śpiwór jest tak ciepły, że mogę spać w samej bieliźnie. Niby jest to super opcja, ale za każdym razem, kiedy chciałem wyjść na zewnątrz, musiałem się ubierać, co ani w warunkach namiotowych, ani samochodowych nie jest zbyt proste. Szybko więc zrobiłem ze śpiwora dużą kołdrę, którą się przykrywałem. Traciłem w ten sposób trochę ciepła, ale nie tyle, żeby odczuwać dyskomfort.

Nie pójdę w recenzje
Ta puchowa przygoda przekonała mnie o tym, że chyba jednak nie pójdę w recenzje, bo nie nadaję się do tego typu współpracy. Wiem, że obecnie świat reklamy mocno opiera się na takich działaniach, ale to nie dla mnie. Dostałem doskonałe produkty. Genialne pod kątem wykonania, jakości materiałów oraz spełniające wszystkie moje oczekiwania. Używam ich, kiedy są mi potrzebne, i pomagają mi w pracy. To jednak chyba trochę za mało na dobrą recenzję. Kiedy zima dobiegała końca, było mi na tyle głupio, że wysłałem wiadomość do pana Romana, że chętnie zapłacę za te produkty, żeby zdjąć sobie z głowy jarzmo ich recenzowania. Co mógłbym napisać o nich więcej niż to, że są to najlepsze produkty puchowe, z jakich korzystałem w życiu!

Comments are closed.

Kurtka puchowa
Szanuję Twoją prywatność. Korzystam ze statystyk głównie dlatego, że lubię wiedzieć ile osób do mnie zagląda. Szczegóły mojej polityki prywatności znajdziesz na dole strony.
Czytaj więcej
Zapisz się na mój newsletter!
100% ciekawych treści!
* pola wymagane