II wojna światowa
W 1943 roku Jan Gospodarek otrzymuje już dokumenty w Częstochowie. Z informacji do których dotarłem wynika, że stację benzynową po II wojnie światowej utracił i do Gdyni już nigdy nie powrócił. Zmogła go choroba, co potwierdzają zaświadczenia lekarskie o niezdolności do pracy. Wydawałoby się to wszystko w miarę klarowne, ale znowu kolejny traf chciał, że znalazłem na allegro pocztówkę z Warszawy sygnowaną taką samą pieczęcią z jedną małą różnicą - „Morska Agencja Fotograficzna – Warszawa”. Tu niestety drogi Gospodarka i Raulina się mogą krzyżować. Niektóre z pocztówek zostały wydane przez „Ruch” z którym jak wiem Gospodarek miał kontakty i one zostały podpisane jako „Fot. MAF”. To jednak zbyt mało, żeby autorstwo tych zdjęć w 100% przypisać Janowi Gospodarkowi. Ze znalezisk częstochowskich mogę jednak potwierdzić, że jeszcze po 1945 roku wydawał pocztówki. Ukazała się seria jego pocztówek z Jasnej Góry. Ostatnim dokumentem, który posiadam jest legitymacja Polskiego Towarzystwa Fotograficznego ważna do 1 czerwca 1949 roku. Jan Gospodarek zmarł w 1967 roku. To kolejna przerwa w życiorysie o której nic nie wiem, poza tym, że chorował i był niezdolny do pracy (co potwierdzają 2 zaświadczenia lekarskie).
Co dalej?
Moje poszukiwania niestety narażone są na spore utrudnienia. Kluczowe mogą okazać się dokumenty znajdujące się w gdyńskim archiwum, ale i one mogą tak naprawdę więcej zamieszać niż wyjaśnić. Nawet jeśli okaże się, że MAF założył Jan Gospodarek to jak wyjaśnić numer telefonu Raulina? Co ciekawe w tych wszystkich poszukiwaniach tylko raz trafiłem na pieczątkę z adresem i telefonem MAF. Pozostałe ograniczają się do MAF Gdynia. Pewną nadzieję budziło archiwum „Ruchu”, ale i to okazał się ślepy zaułek. Największe problemy rodzi również fakt, że Jan Gospodarek nie był uznanym artystą i co za tym idzie nie widział konieczności podpisywania własnych prac. Może były ku temu inne powody? Takie nazwiska jak Bułhak czy Poddębski mogły mieć znaczenie dla kupujących widokówki. Dla Jana Gospodarka był to zapewne dobry interes w którym osiągnął sukcesy finansowe, a nie koniecznie musiał traktować je w kategoriach artystycznych lecz bardziej rzemieślniczych. Patrząc na pocztówki, które bez wątpienia są jego dziełem mogę to przyznać – był niewątpliwe bardzo dobrym fotografem.
Otwarte drzwi
Poszukiwania będę kontynuował. Tropy prowadzą w różne miejsca, więc w wolnych chwilach nadal śledzę aukcje internetowe. Czasami ku mojemu zdziwieniu trafiam przypadkowo na kolejne pocztówki. Lekko już „opatrzyłem” się ze stylem Jana Gospodarka i teraz idzie mi już dużo lepiej. Nie przewiduję jednak jakiegoś wielkiego przełomu, ani dziejowego odkrycia. Bardziej liczę na potwierdzenie jego działalności w MAF i odszukanie kolejnych pocztówek z serii „Ruchu” z lat 20-tych. Są one pięknymi nośnikami historii o miejscach, których już nie ma. Tak właśnie mogę zobaczyć nieistniejący już dworzec w Częstochowie czy drogę przez Wisłę w kierunku Pragi w Warszawie. W planach mam wizytę w warszawskich antykwariatach gdzie mogą zalegać pocztówki jego autorstwa. Wybieram się również w tym roku do Gdyni, gdzie mam nadzieję odwiedzić wszystkie miejsca związane z Janem Gospodarkiem.