Kiedy myślami wrócę do dzieciństwa i przypomnę sobie momenty kiedy książki niemalże połykałem czytając jedna za drugą, wiem że nie pomyślałbym wtedy, że sam kiedyś napiszę swoją książkę. Jak napisać książkę? Jak się za to zabrać? Zdecydowanie mogę powiedzieć ze swojego doświadczenia, że był to dla mnie pewien proces, droga przez naukę pisania i zbierania materiałów. W 2006 roku pojawiły się pierwsze wpisy na moim blogu, w 2011 roku opublikowałem pierwszy artykuł w gazecie. Po tych 11 latach przygody z pisaniem i fotografowaniem udało mi się wreszcie trafić na półkę w księgarni z albumem „Sielska Polska”. Jak to się stało?
Cierpliwość
Patrzę na proces powstawania mojej książki z dystansu. Wiem, że kiedy rozpoczynałem zbieranie materiałów w najśmielszych marzeniach nie miałem wizji wydania książki. Patrząc wstecz wiem, że jedna rzecz mnie uratowała – dbałość o materiały – od momentu powstania (dobrej jakości zdjęcie) do archiwizacji. Niektóre zdjęcia w mojej książce mają prawie 10 lat, więc musiały przetrwać kilka zmian komputera i przeprowadzek. Był to mozolny proces – dzisiaj wiem, że gdybym chciał zebrać taką ilość materiału to nie robiąc nic innego i posiadając dobre warunki pogodowe potrzebowałbym około 3 lat. Wykonując zdjęcia przy najróżniejszych okazjach po 10 latach udało mi się zebrać komplet – 100% zdjęć w albumie wykonałem sam.
Współpraca
W 2013 roku doszedłem do wniosku, że chciałbym wydać swój własny album. Szybko jednak okazało się, że nie jest to takie proste – brakowało mi materiałów, a co najważniejsze brakowało mi pomysłu na to jak napisać książkę, która nie byłaby kolejnym albumem o Polsce, który zalegałby na półkach. Zacząłem więc małymi kroczkami próbę współpracy z różnymi wydawnictwami sprzedając pojedyncze fotografie do albumów. W ten sposób zbudowałem sieć kontaktów i byłem dzięki temu na bieżąco z nowościami na rynku. Po kilku latach wybrałem wydawnictwo Multico i to właśnie z nim postanowiłem wejść na rynek z moją książką.
Pomysł
Rynek książek w ostatnich latach przeszedł ogromną rewolucję. Publikacje elektroniczne, spadek liczby czytelników i mnogość treści bezpłatnych w Internecie sprawiają, że nie jest wcale łatwo zainteresować odbiorcę. Liczy się pomysł. Szukając w księgarniach albumów o Polsce okazuje się, że są ich setki, wydawane tak naprawdę od połowy lat 90-tych do dzisiaj. Autorami są znane i mniej znane osoby. Chcąc zainteresować wydawnictwo moim pomysłem wiedziałem, że muszę ich czymś zaskoczyć. Zacząłem przeglądać materiały – tysiące zdjęć polskiej przyrody, a przy okazji prowadzenia projektu Slow Road by Mazda pojawiły się w moich zbiorach różne ciekawe miejsca. Pomyślałem, że połączenie przyrody i konkretnych miejsc w których można odpocząć to dobry pomysł. Nie powielałem rynkowego schematu i mogłem ukazać Polskę na nowo, inaczej niż do tej pory.
Praca nad książką
Od momentu ustalenia z wydawnictwem Multico szczegółów do wysłania materiałów minęło około 5 miesięcy. Pracę zacząłem od określenia „co mam” i „co muszę zrobić”. Bardzo długo zastanawiałem się nad koncepcją, doborem miejsc i ich kolejnością w książce. Kiedy już wiedziałem co mam zrobiłem próbny rozdział, żeby wiedzieć co konkretnie muszę zebrać z brakujących materiałów. Zrobiłem całą listę i podczas niemal dwumiesięcznej podróży po Polsce dzień za dniem zbierałem potrzebne materiały. Moim przeciwnikiem mogła być pogoda, ale tutaj akurat muszę przyznać, że Opatrzność czuwała nade mną do samego końca – chmury pojawiały się w odpowiednim momencie, a słońce wyglądało zza nich zawsze o czasie.
Skład i korekta
Po dostarczeniu kompletu tekstów i zdjęć poczułem wielką ulgę. Bardzo stresowałem się, żeby wyrobić się w czasie. Po około miesiącu dostałem pierwszą część składu. Zacząłem przesyłać poprawki, podpisy do zdjęć i inne uwagi. Pojawiły się one, bo dopiero kiedy zobaczyłem wszystko w książce wiedziałem jak dobrać ciekawsze zdjęcia. Praca nad składem nie była łatwa i zajęła sporo czasu, ale kiedy dzisiaj trzymam „Sielską Polskę” w rękach to czuję, że było warto przeglądać ją po 100 razy zanim trafiła w ręce Czytelnika.
Jak napisać książkę?
Napisanie własnej książki było dla mnie ogromną nauką. Wiem teraz jak zabierać się do przygotowywania materiałów i na swoje plany patrzę też trochę inaczej – myślę bardziej przyszłościowo „zbierając” pewne zdjęcia i informacje. Gdyby nie dobra organizacja ponad 20 tysięcy fotografii nie byłbym w stanie tak szybko dokonać fotoedycji zdjęć do książki. Dzisiaj też wiem kiedy dokładnie popełniłem błąd – będąc w Tatrach ponad 50 razy nie pokusiłem się o klasyczne zdjęcie Giewontu – musiałem pojechać kolejny razy i zrobić to zdjęcie specjalnie. Dzisiaj wiem, że nie warto przepuszczać okazji. Patrząc na niektóre zdjęcia w tej książce wiem, że mało brakowało, a bym ich nie zrobił – po latach wiem, że byłby to błąd.
Napisałem książkę. O czym ona jest?
Zapraszam do poczytania TUTAJ o mojej „Sielskiej Polsce”.