Samo miasto na pierwszy rzut oka stoi na granicy dawnego świata i nowoczesności. Ten ogromny, prawie 400-stu tysięczny ośrodek życia pośrodku Syberii to miasto kontrastów. Wysokie, pięciogwiazdkowe hotele stoją tuż obok ruder z desek i kartonów. Ulice roją się od bezpańskich psów obok których mkną limuzyny, a tuż za nimi rozgruchotane, stare japońskie samochody. Na przestrzeni 100 metrów można zobaczyć tutaj przepaść, która w Europie już zanikła.
Ułan-Ude to stare, kozackie miasto. Powstało w 1666 roku. Od zawsze był to ważny punkt na linii szlaków handlowych pomiędzy Rosją, Mongolią i Chinami. W 1899 roku wraz z pierwszym składem kolei Transsyberyjskiej rozpoczął się nowy etap w rozwoju miasta. Momentami trudno uwierzyć, że na tym końcu świata (tak może poczuć się tam Europejczyk) mieszczą się trzy teatry, a w mieście aż roi się od ogłoszeń o różnych wydarzeniach kulturalnych.
Wracamy nad Bajkał. Najpierw musiałem dostać się do jego brzegu pokonując prawie 200 km przez Syberię. Droga okazała się całkiem niezła. Nawierzchnia jeśli była to nie budziła zastrzeżeń. Gorzej, że momentami po prostu znikała. Nagle i bez ostrzeżenia. Nad Bajkałem zwiedziłem muzeum poświęcone jego przyrodzie i historii. Moja przygoda na lodzie rozpoczęła się na skraju wsi Babuszkin. Mazda CX-5 z napędem 4x4 i oponami pokrytymi kolcami miała stać się moim wehikułem do pokonania bezpiecznie ponad 70 km po zamarzniętym jeziorze. Jak błędne miałem wyobrażenie o tej przeprawie przekonałem się już po godzinie. Kolumna 10 samochodów sunęła w najróżniejszych kierunkach klucząc po lodzie. Na czele znajdował się samochód EMERCOM (Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych) i skuter śnieżny, który szukał na bieżąco najlepszej trasy przejazdu. Momentami miałem wrażenie, że jeździmy w kółko. Jak się później okazało musieliśmy omijać zbyt szerokie szczeliny, których nie dało się bezpiecznie pokonać. Kiedy pierwszy raz wyszedłem z auta na środku jeziora poczułem niezwykłość miejsca i pewne szaleństwo w którym biorę udział. Uświadomiłem sobie, że już nikt nigdy nie wróci w to miejsce i nie spojrzy na pokryte śniegiem góry dookoła. Pod stopami miałem czysty lód. Pod nim przejrzystą wodę. Widziałem ogromne bańki powietrza, które szukały wyjścia z tej lodowej pułapki. Wtedy też przekonałem się jak cienki jest lód na którym stoję i jak czysta jest woda z której on powstał.
Jechaliśmy dalej nieustannie zbliżając się do drugiego brzegu. Poza fragmentami czystego lodu mieliśmy śnieżne zaspy, lodowe muldy czy pokryte cienkim śniegiem połacie lodu. Poruszaliśmy się z prędkością od 5 do 100 km/h. Tych momentów kiedy można było poczuć magię ślizgania się po lodzie nie było zbyt wiele. Na kilku szkoleniach przestrzegano nas przed ułańską fantazją, która można zakończyć się tragedią. Pokonanie tego odcinka zajęło całej grupie około 6 godzin. Wliczając w to przystanki łatwo obliczyć, że średnia prędkość wyniosła ok. 15 km na godzinę.
Do brzegu dotarłem z pewną ulgą, ale również ze smutkiem. Uświadomiłem sobie, że już pewnie nigdy nie zrobię czegoś tak ekscytującego w tej części świata. Ciężko przebić coś zaplanowanego z taką fantazją. Podziwiam ludzi, którzy przez Bajkał przechodzą zimą pieszo czy przejeżdżają na nartach. Z nimi mógłbym znaleźć nić porozumienia i pewnie tylko oni w pełni mogą zrozumieć jak trudne jest pokonanie samochodem tego jeziora w zimowych warunkach.
Startując z lotniska w Irkucku z powrotem do Moskwy podziwiałem jeszcze długo syberyjskie przestrzenie. Jest to zupełnie inny i mało znany mi świat. Zimowa podróż do Rosji pokazała mi jak wąskie jest moje europejskie pojęcie odległości, przestrzeni, zimy, mrozu, ale również piękna przyrody. Przez te kilka dni napatrzyłem się na ciągnące się po horyzont pasma górskie. Trudno myśleć o nich w alpejskich kategoriach szlaków, schronisk czy rozwiniętej turystyki. Wszystko wydaje się tam takie dzikie i ogromne, że trudno się w tym odnaleźć. Zimowa Syberia, zamarznięty Bajkał to jedne z najpiękniejszych miejsc jakie podróżując od ponad 10 lat widziałem. Dopiero tam zrozumiałem co oznacza powiedzenie, że Rosja to nie kraj – Rosja to stan umysłu.